O
książce tej zaczęło się robić głośno jakiś czas temu.
Pojawiała się w wielu recenzjach na blogach, które czytam oraz na
instagramie, który chętnie oglądam. Zaciekawił mnie opis książki,
okładka oraz tytuł. Do tego, kiedy ujrzałam tę pozycję w
Biedronkowej wyprzedaży za 10 zł, wzięłam ją bez wahania!
Główną
bohaterką książki jest szesnastoletnia Laurel. Poznajemy ją i jej
życie poprzez listy, które pisze do nieżyjących osób. Laurel
straciła swoją ukochaną siostrę May, a oprócz tego zostawiła ją
także matka. Nastolatka nie może pozbierać się po tej stracie;
skazana jest na cotygodniową tułaczkę pomiędzy domem ojca a
ciotki. W listach do nieżyjących znanych ludzi, Laurel opisuje
swoje szkolne przygody, pierwszą miłość, a także stratę, ból,
cierpienie, rozpacz. Nie szczędzi opisów pierwszych imprez, upicia
się alkoholem, wymykania z domu, czy próbowania narkotyków.
Wyznaje nawet, że jako dziecko była molestowana. Bohaterka przez
cały czas porównuje się do swojej siostry, która była dla niej
ideałem. Laurel pragnie być jak May, pragnie tak samo się
zachowywać, tak samo wyglądać, być popularna, nieco wulgarna,
odważna. Chce doścignąć swój niedościgniony ideał.
Treści
i tematy opisywane przez autorkę w książce są poruszane bardzo
rzadko. Używki, przemoc, ból, zakochanie – to nieodłączne
elementy życia dzisiejszego nastolatka. Często jednak dorośli nie
widzą bądź nie chcą widzieć złych nawyków własnych dzieci.
Zajęci są własnym życiem, zmartwieniami i problemami i zbyt mało
uwagi poświęcają swoim pociechom, które w taki czy inny sposób
próbują wyrazić to, co czują.
Ponadto
pani Dellaira porusza także kwestię utraty bliskiej osoby, co
trudne jest do opisania w słowach. Mimo to, genialnie udaje jej się
wyrazić wszystkie emocje temu towarzyszące.
W
„Kochani, dlaczego się poddaliście?” możemy znaleźć wiele
odniesień do biografii osób, które odeszły za młodu, takich jak:
Amy Winehouse, Kurt Cobain, Janis Joplin, Judy Garland, Jim Morrison,
John Keats i inni. Są tu odniesienia do wspaniałych kawałków
muzycznych zespołów The Doors czy Nirvana, jak również poezji
oraz filmów. Odnośniki te aż zachęcają do sięgnięcia po dzieła
tychże autorów, posłuchania albumów muzycznych owych kapel,
zapoznania się z dokładniejsza biografią tych wszystkich osób, do
których adresuje swoje listy Laurel.
Jedynym
jak dla mnie minusem książki jest język, jakim posługuje się Ava
Dellaira. Jest on aż nazbyt prosty, potoczny. Być może zamysłem
było posługiwanie się takim językiem, jakim posługiwałby się
typowy nastolatek, jednakże nie możemy zapominać, iż jest to
publikacja napisana przez konkretną autorkę, a nie nastolatkę.
Wydaje mi się, że to przez niedoświadczenie autorki – jest to
bowiem jej pierwsza powieść. Mam jednakże nadzieję, iż nie
ostatnia, bo sama idea i koncepcja są dla mnie genialne!
Podsumowując,
przeczytanie tej pozycji polecam każdemu choć wiem, że ma ona tyle
zwolenników co i przeciwników. Albo ją pokochasz, albo
znienawidzisz. Z tego co się orientuję, głównym problemem jest tu
właśnie prosty, lakoniczny i bezbarwny język, a nie sama treść i
jej przedstawienie w formie listów. To bowiem uważam za bardzo
pomysłowe i spektakularne! Rzadko spotyka się teraz powieści w
formie epistolarnej, gdyż raczej odchodzi się od tego stylu
pisania. Mnie osobiście książka bardzo się podobała, a wtrącenia
w postaci tytułów piosenek mojej ukochanej Nirvany czy Janis Joplin
lub wierszy Keatsa albo Cummingsa to po prostu bajka!
"Kochanie kogoś i tworzenie rodziny może wystarczać za wszystko."
"Przyjaciel to ktoś, przy kim można być sobą. Czuć, co się chce. Cokolwiek w danej chwili czujesz, przyjacielowi to nie przeszkadza. Prawdziwa miłość polega na tym, że bezwarunkowo akceptuje się drugą osobę."
"Wiele rzeczy jest niesprawiedliwych. Możemy się o to wściekać przez całe życie, albo zrobić wszystko, żeby było lepiej, dzięki temu, co wiemy teraz."
Love,
Turkusowa
Sowa ®
Oj ta książka ani trochę nie przypadła mi do gustu :(
OdpowiedzUsuńNie przepadam za zbyt lekkim i prostym językiem w książkach, bo szybko się nudzę, ale sam pomysł na wątek bardzo ciekawy. Ja poluję na Blackout na biedronkowych wyprzedażach, bo ma być za 28 zł, a z 45 to duża przecena :)
OdpowiedzUsuńksiazkowy-termit.blogspot.com
To faktycznie warto upolować! Biedronka zawsze ma fajne pozycje :)
UsuńNiedawno ją kupiłam i jestem jej bardzo ciekawa. Ten zbyt prosty język, którym posługuje się aktorka trochę mnie odrzuca, ale może jakoś to przeboleję.:D
OdpowiedzUsuńczasdlaksiazki.blogspot.com
Ja przebolałam choc na poczatku bylo ciężko i momentami, aż się denerwowalam na autorkę za to, ze tak prosto pisze! 😁
UsuńCzekałam na tę recenzję :) Książka wydaje się być ciekawa, podejmuje fajny temat w niebanalny sposób, ale wszędzie czytam to samo - mianowicie język autorki, ale chyba nie jest aż taki zły :) Gdybym ją zobaczyła wtedy w Biedronce, pewnie wylądowałaby u mnie :) Ale nie mam szczęścia do takich okazji i rzadko w supermarketach uda mi się trafić na coś, na co mam akurat ochotę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Apteka Literacka
U mnie w Biedronce zwykle pojawia sie jakas fajna pozycja, na której zawiesze oko :)
UsuńPS. Jak robisz ten hyperlink do swojego bloga w komentarzu? Super sprawa! 😁
Napiszę Ci na e-mail :)
UsuńCzeka na mnie ta książka na półce, równiez kupiłam w biedronce. Recenzja mnie jeszcze bardziej zachęciła, ale akurat u mnie zawsze czeka stos ksiazek do przeczytania, wiec nie wiem kiedy ostatecznie sie za nią wezmę/Karolina
OdpowiedzUsuńU mnie też stosik :P I ciągle rośnie. Haha
Usuńnie słyszałam o tej książce, a bardzo mnie zainteresowałaś :3 muszę się za nią rozejrzeć :)
OdpowiedzUsuńMój blog - ZAPRASZAM
Początkowo nie miałem zamiaru sięgać po tę powieść, jednak teraz muszę się chyba jeszcze raz nad tym porządnie zastanowić. Ciekawi mnie ta książka, jednak obawiam się nieco tego bezbarwnego języka (akurat styl pisania odgrywa w mojej ocenie dużą rolę). Mimo wszystko mam nadzieję, że "Kochani, dlaczego się poddaliście?" przypadnie mi do gustu, i że się na niej nie zawiodę :)
OdpowiedzUsuńŚwietny blog! Będę tu wpadał częściej :D
Pozdrawiam serdecznie :)
http://mybooktown.blogspot.com/
Książka wydaje się być ciekawa :)
OdpowiedzUsuńKupiłam ją nie dawno i mam nadzieje, że mi się spodoba. :)
OdpowiedzUsuńNawiązywanie do śmierci muzyków musi być poruszające. Być może sięgnę po nią:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
napolceiwsercu.blogspot.com
Jeszcze nie trafiłam na tą książkę, może ją kiedyś przeczytam, oj lista i kupka książek rośnie ;))
OdpowiedzUsuńTo tak jak u mnie! :D
Usuń