Post miał pojawić się wczoraj, ale udajmy, że wszystko jest w porządku i właśnie dzisiaj planowałam zamieszczenie tego wpisu! :D Z racji wczorajszego święta naszych mam, postanowiłam napisać kilka słów o książkach, w których obecnie (oraz ogólnie) zaczytuje się moja mama. Wielce prawdopodobny jest fakt, iż pasję do czytania i pochłanianie grubych tomiszczy przejęłam właśnie po niej.
Przede wszystkim zacząć trzeba od tego, że moja mama uwielbia TOMISKA. Poniżej 500 stron to chyba nawet nie sięga. Szkoda zachodu na taką cienką książkę. Za szybko się ją przecież przeczyta. Moja mama uwielbia chodzić do biblioteki. Jest z tych osób, które nie kupują książek (chyba, że jakaś naprawdę się jej spodoba), ale wolą je wypożyczać. Najczęściej sięga oczywiście po literaturę kobiecą oraz romanse, a zwłaszcza te, których akcja toczy się na Wschodzie, tj. Japonia, Chiny, Indie, Arabia, itp. Kręcą ją te klimaty: wschodnia kultura, sztuki walki, królowie, chan (chani/chanowie???), gejsze i te sprawy. Zresztą uwielbia filmy z Jackie Chanem (zaznaczyć należy, iż moja mama nigdy w swoim życiu nie uprawiała żadnych sztuk walki. Może to jej jakieś niespełnione pragnienia? Muszę kiedyś zapytać :D).
Na tapecie u mojej mamy znalazłam dwie książki: "Niewierna" oraz "Niebo nad Indiami". Obie to książki o zakazanej miłości w kulturze Wschodu oraz religii muzułmańskiej. Poniżej możecie przeczytać krótkie opisy pochodzące z okładek książek:
NIEWIERNA
Opis: "Wcześniej myśleliśmy, że zdarza się to tylko w państwach arabskich, bardzo daleko, ale teraz wiemy, że dzieje się to tutaj, może nawet w naszym bloku, na naszej klatce, obok za ścianą".
Życie nie rozpieszczało Sary. Najpierw śmierć matki, potem ciąża w wieku 16 lat. Być może jednak teraz, kiedy Sara ma 24 lata, uda się jej posmakować szczęścia i spokoju. Niezależna kobieta uczy w szkole językowej, gdzie poznaje i zakochuje się w jednym ze swoich uczniów. Młody Muzułmanin powoli, acz bardzo metodycznie, wprowadza ją w swoją kulturę i religię. Nigdy jednak nie zdradza prawdziwych motywów. A te okażą się przerażające. Ale gdy prawda wyjdzie na jaw, będzie już za późno…
Oparta na autentycznych wydarzeniach książka dotyka jednego z najbardziej niebezpiecznych tematów - relacji między nowoczesnym światem Zachodu ufundowanym na kulturze chrześcijańskiej a kulturą muzułmańską.
Jakie motywy kierują ludzkimi wyborami? Kiedy miłość usprawiedliwia zbrodnie? Reyes Monforte, autorka znana w Polsce m.in. z "Burki miłości", podsuwa wiele pytań, na które odpowiedzi wcale nie są takie proste.
NIEBO NAD INDIAMI
Opis: Siedemnastoletnia Helena oraz jej jedenastoletni brat Jason po śmierci ojca zostają bez środków do życia. Muszą spłacić ogromne długi, a do tego natychmiast opuścić dom na wybrzeżu Kornwalii. Właśnie wtedy pojawia się w życiu Heleny Ian Neville, bogaty właściciel ogromnej plantacji herbaty leżącej u podnóży Himalajów. Ian składa młodej kobiecie ofertę nie do odrzucenia: zapłaci wszystkie długi ojca, pośle jej brata do ekskluzywnej szkoły, a jej samej zapewni spokojną, dostatnią egzystencję w Indiach na plantacji Darjeeling. W zamian Helena musi zostać jego żoną. Młoda kobieta właściwie nie ma wyjścia…
Wkrótce na balu, na którą zabiera Helenę świeżo upieczony małżonek, kobieta poznaje innego mężczyznę – Richarda, który zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia. Kiedy mąż zabiera Helenę ze sobą do Indii, Richard podąża śladem małżonków. Tymczasem w sercu Heleny zaczyna się rodzić uczucie do męża. Jednak Ian skrywa jakąś mroczną tajemnicę, a jego przeszłość i nieprzystępny charakter stają na drodze małżeńskiemu szczęściu…
Ja niestety chyba nie odziedziczyłam zamiłowania do tego typu opowieści - jakoś nie bardzo mnie kręcą. Ale cieszę się, że moja mama ma swój ulubiony gatunek i że jest naprawdę dużo powieści o tej odmiennej dla nas kulturze i jest w czym wybierać, kiedy idzie się do biblioteki.
Oprócz dwóch powyższych pozycji, które obecnie czyta moja mama, uwielbia też ona "Przeminęło z wiatrem" (które dostała ode mnie w tym pięknym wydaniu poniżej na dzień mamy) oraz "Scarlett". Generalnie wszystko co piękne i o zakazanej miłości to dla mojej mamy cud, miód i malinki :)
A wy co podarowaliście swoim mamom z okazji ich wczorajszego święta? Czy wśród prezentów znalazły się jakieś książki? Jak ogólnie spędzacie Dzień Matki? Dajcie koniecznie znać!
Przeminęło z Wiatrem to dosyć obszerna książka.Słyszałam dużo pozytywnych opinii na jej temat i może kiedyś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!
http://olalive-blog.blogspot.com/
Ponad 1100 stron :P
UsuńJa żadnej nie czytałam :/
OdpowiedzUsuńhttp://m-grabowska.blogspot.com/
Moja mama również zaczytuje się w literaturze kobiecej, za czym ja zbytnio nie przepadam. :) Ja swojej rodzicielce podarowałam Linię Serc, trochę późno, bo szum na książkę już minął, ale mama się cieszyła. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Podróże w książki
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMoja mama za to mrocznie, bardzo lubi "Zmierzch" - wampiry oraz kryminały wszelkiej maści, czasami zaczytuje się w młodzieżówkach. Cieszę sie z tego, przynajmniej nie wychwala 50 twarzy greya :D/Karolina
OdpowiedzUsuńDwie Perspektywy Blog [Klik]
Haha. Niezła mama, jeśli lubi książki o wampirach :D U mojej by to nie przeszło raczej. Chociaż w sumie Harry ją kręci.. Może i wampirki by zaczęły :D
UsuńMoja mam niby lubi czytać, a gada, ze nie ma na to czasu, bo praca, bo dom, bo dzieci, hoc wydaje mi się, że gdyby jej się chciało coś przeczytać, to by ten czas znalazła. Obecnie sięga raczej po książki o finansach, które ją raczej nie interesują. Cóż, taka praca...
OdpowiedzUsuńWiem, że kiedyś, kiedy była w moim wieku, zaczytywała się w książkach obyczajowych.
Pozdrawiam
Tutti
MÓJ BLOG
Może spraw mamie z jakiejś okazji (lub bez) ciekawą książkę. Być może dzięki temu wróci jej dawna pasja :)
UsuńŻadnej z tych książek nie przeczytałam, jednak wydanie "Przeminęło z wiatrem" jest cudowne i idzie się w nim zakochać. W ogóle ta książka jest na mojej liście "chcę przeczytać", ale właśnie liczba stron mnie przeraża. Sama rzadko sięgam po książki 500+ stron. Zazwyczaj 200-300 to już moje maksimum. Potem zaczynam się przeważnie nudzić i ciężko mi się coś czyta.
OdpowiedzUsuńMamie książki nie kupiłam, ponieważ moja mama ze względu na słaby wzrok nie czyta :(
Przeminęło z wiatrem jest dostępne też w 3 częściach po jakieś 300-400 stron - na pewno lepiej by Ci się czytało :)
UsuńMoja mama również czyta, pokaże jej te propozycje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Moja mama niestety nie lubi czytać książek :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
BLOG-KLIK!
Moja mama jest osobą, dzięki której polubiłam czytanie książek, tylko, że ona czyta kryminały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
sajecka.blogspot.com
Ooo, to coś dla mnie! :D
UsuńMoja mama studiowała filologię polską więc musiała dużo czytać, a że ja byłam mała to mi czytała i podobno byłam z tego powodu bardzo szczęślowa ;)
OdpowiedzUsuńTeraz mama nie pracuje w wyuczonym zawodzie i czyta książki lub artykuły typowo pod swój zawód. Na Dzień Matki kupiłam jej "Nic zwyczajnego" Rusinka i jest zachwycona tą książką.
________________
pisane-atramentem.blohspot.com
Super!
UsuńMoja mama nie lubi czytać, ale twierdzi, że kiedyś uwielbiała. Nigdy nie zrozumiem, jak mogła przestać lubić książki.
OdpowiedzUsuńMoże po prostu nie ma już czasu na nie bądź zapału. Faktycznie, szkoda, że przestała je lubić :(
Usuńkupię mojej na urodziny :D
OdpowiedzUsuńMój blog-klikk
Nie znam żadnej niestety..
OdpowiedzUsuńmybeautifuleveryday.blogspot.com
Ja też nie...
UsuńJa chyba wolę jak moja mama nie czyta, bo jak się weźmie za książkę, to przez kilka dni nie da się z nią skontaktować. Żyje w innym świecie :D
OdpowiedzUsuńNowy post!
Hahaha :D Nieźle!
UsuńMoja mama uwielbia książki Moniki Szwaji ;) Na Dzień Matki i jej imieniny kupiłem jej najnowszy zbiór opowiadań tej autorki. A tak poza tym, to ostatnio udało mi się wcisnąć jej książki pana Mroza. Teraz czyta "Kasację", a w wakacje spróbuję ją namówić na "Trylogię z komisarzem Forstem". Akcja się dzieje w Tatrach, a moja mama góry uwielbia, więc myślę, że jej się spodoba ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Arancione z bloga KsiążkoholizmPostępujący
Świetny pomysł! Moja mama raczej nie przepada za kryminałami i chyba niechętnie by po nie sięgnęła, ale być może Twojej się spodobają.
UsuńMy z siostrami zabrałyśmy swoją mamę na zakupy. :)
OdpowiedzUsuńtzanetat.blogspot.com
Super! Świetny prezent :)
UsuńBardzo fajne książki, ale w zeszłym roku zrobiłam z bratem takiego kwiatka z ferrero roshe ♥(z 5 sposobów na....) mamie mega sie podobał prezent!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy post ;>
MÓJ BLOG♥
Ja mam inne gusta :D
OdpowiedzUsuńMój blog-klik :)
Zdecydowanie wolę inne książki,ale "Przeminęło z wiatrem" wiele osób zachwala pomimo tego,że jest obszerną "czytanką" :D
OdpowiedzUsuńhttp://stylistfashioon.blogspot.com/2016/05/metamorfoza.html
A mnie wręcz przeciwnie: grubaśne książki odstraszają. Mam zawsze takie zdanie, że przynajmniej jak książka jest cienka, to wszystko zostaje wprost powiedziane, bez zbędnego lania wody, a z grubymi książkami różnie bywa.
OdpowiedzUsuń>FOXYDIET<