Tytuł: "Bez uczuć"
Tytuł oryginału: "Ramsay"
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 386
Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania kolejnej powieści Mii Sheridan, nie wahałam się ani chwili! Znam tą autorkę już bowiem na tyle, iż wiem, że można od niej wiele wymagać, a ona zwykle tym wymaganiom podoła. W wielkim oczekiwaniu na przygodę, przekrój uczuć i nawet wyciśnięcie łez, zasiadłam na mojej sofie i rozpoczęłam podróż po nowym książkowym świecie - świecie Brogana i Lydii.
Dorosły Brogan za młodu obiecał sobie, że nigdy nie będzie o nic nikogo błagał. Wykorzystując zatem swoje umiejętności matematyczne, dorobił się kilku firm i niezłego majątku. Wszystko to z woli zemsty na Lydii, która w młodości upokorzyła go przed swoją rodziną, przez co nie mając grosza przy duszy musiał odejść z gospodarstwa Państwa De Havilland wraz z chorą siostrą i ojcem alkoholikiem. Po latach przewrotny los spowodowował, iż ścieżki Brogana i Lydii ponownie się przecięły. Tym razem jednak firma De Havillandów upadała, a sama Lydia nie miała środków do życia. Wykorzystując okazję, Brogan postanowił odpłacić się rodzinie Havillandów za dawny wstyd i hańbę.
"Oto kim stał się Brogan Ramsay: człowiekiem czerpiącym przyjemność z drobnej zemsty na kimś, o kim nic już nie wiedział."
Mia Sheridan jak zwykle nie zawiodła swoich Czytelników. Pięknie wprowadziła nas do świata głównych bohaterów, pokazała ich obecne życie, a dzięki zabiegowi retrospekcji - również te dawne. Dzięki temu możemy porównać i sami ocenić jacy byli i kim się stali Brogan i Lydia oraz członkowie ich rodzin. Doskonale możemy przy tym zaobserwować, iż ludzie są zmienni i popełniają błędy, za które niekiedy przychodzi im słono zapłacić. Narracja prowadzona dwuosobowo sprzyja ocenie i bliższym poznaniu myśli i odczuć postaci.
Ponadto autorka pokazuje nam, że od miłości do nienawiści jest bardzo krótka droga. Wystarczy jeden nierozsądny ruch i można znaleźć się po tej drugiej stronie. Z tymi uczuciami przez całą książkę walczą bohaterowie, co potwierdzają słowa samej Lydii: "Oboje staliśmy się ofiarami brutalnego pasma bólu, nieufności, zemsty". Lydia i Brogan bowiem to para ludzi, krórzy nie potrafią żyć bez siebie, ale z sobą również przez wzgląd na to, iż nie umieją zapomnieć o wydarzeniach z przeszłości. Nie potrafią wybaczyć i zapomnieć, co staje się ich piętnem, ich zmorą. Demony przeszłości nieustannie do nich wracają przypominając o złych decyzjach, które niegdyś podjęli, a z którymi dziś muszą stawać twarzą w twarz.
Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zapoznać się z twórczością Mii Sheridan, to powiem jedno - macie wiele do nadrobienia! Moje poprzednie recenzje książek tej autorki możecie znaleźć TU i TU. Do kompletu brakuje mi jedynie "Bez słów", które koniecznie muszę w najbliższym czasie nabyć.
Pozdrawiam Was serdecznie,
Ania
Ocena: 8/10
Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Otwartemu.
Uwielbiam motyw od nienawiści do miłości, więc już na starcie chciałabym tę książkę. Ale w końcu to Mia Sheridan - jej poprzednie książki pokochałam, więc i tak brałabym w ciemno. ''Bez uczuć'' przeczytam na pewno, ale może poczekam chwilę po premierze, aż opadnie na nią ''blogerski atak'' :D.
OdpowiedzUsuńHaha :P Nie czytaj w takim razie za dużo recenzji, bo im mniej wiesz, tym lepiej :D
UsuńWłaśnie zaczęłam czytać książkę i jestem ciekawa, czy mi się spodoba :) Wcześniej nie czytałam żadnej z pozycji tej autorki i liczę na to, że się nie rozczaruję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Caroline Livre
Mysle, ze nie :) Milego czytania!
UsuńMam na nią przeogromną ochotę i zazdroszczę wszystkim, którzy już mieli okazję ją przeczytać ;) Chyba muszę jutro wybrać się do księgarni ;)
OdpowiedzUsuńHihi. Ja sie musze wybrac po pare innych ksiazek 😝
UsuńZapowiada się świetnie! :)
OdpowiedzUsuńleseratte.blog.pl
Nie tylko zapowiada. Taka tez jest :)
Usuń"Bez słów" to najlepsza książka autorki dla mnie, także czytaj koniecznie. Na pozostałych dwóch się zawiodłam, ale z chęcią sięgnę po "Bez uczuć" i zobaczę czy mi się spodoba :)
OdpowiedzUsuńMam na liscie! I na pewno jej nie pomine :)
UsuńMam za sobą cztery powieści Sheridan. Tak jak "Stinger", "Calder" i "Eden" podobały mi się, tak już "Bez winy" zawiodło, bo była to niezwykle schematyczna i w zasadzie nudna historia. Ta "Bez uczuć" wydaje się bardzo podobna, dlatego nie jestem przekonana, czy po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńW pewnym sensie można odnaleźć podobieństwo między jej książkami, ale myślę, że za to właśnie lubię tę autorkę. Pisze dobrze, przyjemnie i jednolicie.
UsuńUwielbiam książki tej autorki, zawsze wciągają mnie od samego początku i nie mogę się oderwać do samego końca. Mają w sobie ten urok :) Oczywiście i tę książkę mam zamiar przeczytać, ale przy mojej długiej liście nie wiem kiedy mi się to uda :)
OdpowiedzUsuńOj tak! Też sądzę, że mają coś w sobie! :)
UsuńChcę się z nią zapoznać i mam nadzieję, że mi się to kiedyś uda ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na moje podsumowanie lipca ;)
https://karola8399.blogspot.com
Też mam taką nadzieję :D Choć wiem, że lista długa..
Usuń"Dorosły Brogan za młodu"... a ja czytam Dorosły Bogdan :D
OdpowiedzUsuńMoże być i Bogdan. Co kto lubi :D
UsuńO matko!
OdpowiedzUsuńTysiąc lat u Ciebie nie byłam, pozmieniało się mocno :D
Tym razem zaobserwowałam, zeby Cię znowu nie zgubić xD
Ja do romansideł to e e, nie podchodzę, bo nie lubię, jeżeli wątki miłościowe, to tylko w książkach fantasy :D
Pozdrawiam ciepło!
Kasia z niekulturalnie.pl
Cieszę się, że wróciłaś :D Tzw Welcome back. Haha
UsuńPoprzednie książki autorki zapewniły mi przyjemne zaczytanie, ciekawa jestem i tej historii. :)
OdpowiedzUsuńBookendorfina
Zatem czas poznać :))
Usuń