Follow Me @turkusowasowa

wtorek, 5 września 2017

Sumia Sukkar - "Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę"

Autor: Sumia Sukkar
Tytuł: "Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę"
Tytuł oryginału: "The Boy from Aleppo Who Painted the War"
Wydawnictwo: Jaguar
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 312

Poruszająca opowieść o chłopcu z zespołem Aspergera, którego dotyka oblicze wojny. Żyjąc w swoim świecie pełnym barw, Adam opisuje zdarzenia, osoby, ich odczucia, emocje za pomocą kolorów. I tak radość siostry ma dla niego kolor rubinowy, smutek jest szary, rozpacz - czarna, przekleństwa są za to żółte. Na Adama i jego rodzinę nagle spada wiadomość o wojnie. Ich dotychczas spokojne życie zostaje naruszone i z dnia na dzień zupełnie zmienia się ich świat. Niewinni ludzie giną w wojnie domowej toczonej w Aleppo i sąsiednich miastach, walcząc o swoje prawa i niepodległość. Adam odbiera jednak wszystko dwa razy bardziej - bomba wybucha dwa razy głośniej, krew leje się dwa razy bardziej, krajobraz wojenny wygląda dwa razy gorzej. Nie jest łatwo mu żyć w nowych otaczających go warunkach. Rodzina i przyjaciele jednak starają się zapewnić chłopcu bezpieczeństwo, mimo iż on nie rozumie, co się wokół niego dzieje. Swoje uczucia przekłada na płótna - maluje wojenne obrazy, postaci licząc na to, iż po wojnie pokaże je światu, a wtedy ten będzie wiedział, jak naprawdę wygląda konflikt zbrojny.

"Pewnego dnia, kiedy wojna się skończy, pokażę ludziom swoje obrazy, żeby wiedzieli, co się naprawdę wydarzyło. Moje obrazy nie kłamią."

Mimo iż "Chłopiec z Aleppo, który namalował wojnę" jest fikcją literacką, to bardzo przeżyłam tę powieść. Sumia Sukkar napisała ją w taki sposób, jakby była bohaterką powieści (siostrą Adama - Yasmine) i sama na własnej skórze przekonała się, jak wygląda stan wojenny w Syrii. Byłam przerażona czytając drastyczne opisy martwych ludzi, odcinanych kończyn, tortur, reżimu. Książka na pewno bardzo mnie przygnębiła, bo wiem, iż takie rzeczy naprawdę się dzieją. Miasta są bombardowane, setki ludzi giną, nikt ich nie chowa, ich ciała leżą na ulicach, a żywi uciekają do innych miast w poszukiwaniu bezpieczeństwa, jedzenia i wody. Jest to straszny krajobraz, którego nigdy, przenigdy nie chciałabym ujrzeć na własne oczy. Najgorszemu wrogowi nie życzę, aby w imię Boga, prezydenta, czy z innych pobudek musiał walczyć, zabijać. Jest to straszne, a autorka książki tak realistycznie oddała oblicze wojny i ruiny, iż obrazy te na długo zapadną w mojej pamięci. 

"Kiedyś, oglądając telewizję, zawsze zastanawiałem się, jak ludzie żyją w czasie wojny, czy się śmieją, czy nie są na to zbyt smutni. Teraz rozumiem, zawsze istnieje powód do śmiechu."

Całość historii dopełnia chłopiec, który jest tu głównym bohaterem. To on w głównej mierze pokazuje nam swoimi oczami prawdziwe zdarzenia i ogrom tragedii. Tak bardzo było mi go szkoda i tak bardzo chciałam, aby przeżył i aby poradził sobie z natłokiem emocji, których nie potrafił pojąć i zrozumieć. Zespół Aspergera jest straszliwą chorobą i choć nie znam nikogo osobiście, kto by na nią cierpiał wiem, że takiej osobie musi być bardzo ciężko. Zwłaszcza w trudnych warunkach, kiedy to nie można zaznać spokoju i codziennie trzeba się mierzyć z przeciwnościami losu.

"Wojna oznacza utratę tego, co się kocha. Pokój to jest to, co zostaje, kiedy wojna się kończy."


Historia chłopca z Aleppo dotknęła mnie tak mocno, jak niegdyś książka "Masakra na wyspie Utoya". Różnicę stanowi fakt, iż pierwsza powieść jest fikcją (inspirowaną zdarzeniami w Aleppo), a druga była oparta na faktach. Obie jednak pokazują niezwykłą tragedię, która dotyka setki ludzi i niszczy ich dotychczasowe życia. Postać Adama na długo zapamiętam i będę na pewno nie raz i nie dwa o nim myślała, gdy tylko usłyszę o wojnie w Syrii bądź tamtejszych rejonach. Być może żyje tam inny chłopiec, o innym imieniu, ale z podobnymi problemami, który z wojną radzi sobie na swój sposób - malując jej prawdziwe oblicze, oddając jej prawdziwy charakter w barwach, które wyrażają czasem więcej niż słowa.


Ocena: 10/10


Za możliwość przeczytania i zrecenzowania dziękuję Wydawnictwu Jaguar.



10 komentarzy:

  1. Książka porusza ciężkie tematy, dlatego ze względu na brak wolnego czasu i chwili, by móc się skupić przy trudnej lekturze, raczej sobie ją odpuszczę. Gdy jednak będę mieć chwile wytchnienia, na pewno będę o niej pamiętać i być może po nią sięgnę:)

    Pozdrawiam,

    ifeelonlyapathy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie trzeba mieć "dobry dzień" na nią. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Książka z pewnością jest bardzo poruszająca i nie pozostawia nikogo obojętnym... Mogę tylko domyślać się, jak wiele emocji w trakcie czytania i później również się w Tobie kłębiło... Kiedy poczuję, że jest to właściwy moment na przeczytanie tej lektury, z pewnością po nią sięgnę. Lubię książki z przesłaniem i prawdziwymi emocjami.

    Dziękuję za świetną recenzję!
    shevvolfxczyta.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziekuje za miły komentarz! :) Ksiazke naprawde polecam!

      Usuń
  3. Słyszałam wcześniej o tej książce i bardzo zależy mi na jej przeczytaniu. Już sam tytuł brzmi pięknie i z tego, co piszesz, wnętrze mu dorównuje ;)

    Pozdrawiam
    Caroline Livre

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak i zdecydowanie warto po nią sięgnąć!

      Usuń
  4. Książka, która wywarła na mnie spore wrażenie, z zainteresowanie się zaczytywałam w jej kolorystykę. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  5. Z przyjemnością bym przeczytała. Od pewnego czasu na bieżąco śledzę co się dzieje w Aleppo więc książkę pewnie bym pochłonęła

    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz, który nie jest spamem! Motywuje do dalszej pracy i pisania :)

Jeśli spodobał Ci się blog, zachęcam do jego obserwacji oraz odwiedzenia mnie w social mediach!