Tytuł: "Wieczór taki jak ten"
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania: 2017
Liczba stron: 375
"Wieczór taki jak ten" to pełna ciepła, miłości i dobra powieść na długie zimowe wieczory. Mimo że akcja ma miejsce w okresie świątecznym, nie przeszkadza to w czytaniu książki w innym czasie. W końcu na dobrą lekturę każdy czas jest dobry 😊
Główną bohaterką książki Gabrieli Gargaś jest Miśka, jej młodszy brat oraz opiekująca się nimi babcia. Miśka w swoim życiu musiała szybko dorosnąć - jej mama zmarła zaraz po urodzeniu brata i to Michalina w wieku 18 lat musiała przejąć opiekę nad malutkim Bartkiem, do pomocy mając tylko babcię Zosię. Ojciec Miśki określany przez wszystkich jako wolny strzelec, porzucił swoją rodzinę wiele lat temu, okazjonalnie wracając na kilka dni lub przysyłając kartki z różnych stron świata i pieniądze. Dziewczyna, nie mając w życiu lekko, nie poddała się jednak i wzięła sprawy w swoje ręce. Zaczęła od pomocy babci w rodzinnej kawiarni, następnie sprzedawała rękodzieło, pracowała w barze, aż w końcu postanowiła zainwestować zarobione pieniądze w odświeżenie ostatniego piętra ich domu i zrobienie tam pokoi na wynajem. Tak oto do domu Miśki przyjeżdża kilka przypadkowych gości, którzy pragną uciec przez świąteczną gorączką. Każdy z nich ze swoimi problemami przyjeżdża z nadzieją, że w małej mieścinie zapomną o nich i o wszelkich troskach, które mieli.
"Wieczór taki jak ten" czytało mi się bardzo dobrze. Książkę pochłonęłam w dwa dni, a to za sprawą ciekawych, barwnych bohaterów oraz intrygującego rozwoju akcji powieści. Podziwiam Miśkę za to, że stała się dla młodszego brata matką i podołała trudom wychowania go. Podziwiam także babcię Zosię, która zaopiekowała się wnukami i wspierała ich, kiedy było im źle. Podziwiam także małego Bartka, który mimo bycia niemalże sierotą, codziennie wstaje z uśmiechem i cieszy się bliskimi, którzy zawsze są przy nim. We trójkę mają bowiem siłę, jakiej niektórzy mogą im tylko pozazdrościć. Marzeniem jest dla mnie taka rodzina, która mimo iż nie ma wiele, potrafi się tym dzielić między sobą oraz z innymi, którzy mają jeszcze mniej. Widać, że prędzej czy później do każdego los może się uśmiechnąć i zmienić całkowicie nasze życie.
Ciekawe są również losy bohaterów pobocznych, których życie niespodziewanie sprowadziło do Złotkowa. Okazało się, że pomimo odmienności każdej z postaci, wiele ich jednak łączy. Pośród magicznej atmosfery panującej w miasteczku ludzie ci zrozumieli, gdzie popełnili w swoim życiu błąd i co ważniejsze, postanowili go naprawić. To wielka zmiana w ich życiu, często wymagająca poświęcenia, zmiany toku myślenia, swoich ideałów. Ale przecież dla bliskich warto się poświęcić, bo w końcu tylko ich mamy i to na nich powinno nam zależeć najbardziej.
Jednyna rzecz, która zawiodła mnie w książce to zakończenie. Niestety było zbyt banalne, zbyt przewidywalne i zbyt cukierkowe. Do tego ojciec Miśki i Bartka, który na końcu książki okazał się być czarny... Troszkę groteskowo jak dla mnie 😃 Ale wybaczam autorce, gdyż wiem, że chciała pokazać swoim Czytelnikom, że w święta to bliscy powinni być dla nas najważniejsi, powinniśmy zapomnieć o dawnych winach i sporach, wybaczyć sobie i wspólnie spędzić ten piękny czas w roku w pokoju i z uśmiechem na twarzy. Całokształt powieści oceniam jako bardzo dobry i warty przeczytania!
Główną bohaterką książki Gabrieli Gargaś jest Miśka, jej młodszy brat oraz opiekująca się nimi babcia. Miśka w swoim życiu musiała szybko dorosnąć - jej mama zmarła zaraz po urodzeniu brata i to Michalina w wieku 18 lat musiała przejąć opiekę nad malutkim Bartkiem, do pomocy mając tylko babcię Zosię. Ojciec Miśki określany przez wszystkich jako wolny strzelec, porzucił swoją rodzinę wiele lat temu, okazjonalnie wracając na kilka dni lub przysyłając kartki z różnych stron świata i pieniądze. Dziewczyna, nie mając w życiu lekko, nie poddała się jednak i wzięła sprawy w swoje ręce. Zaczęła od pomocy babci w rodzinnej kawiarni, następnie sprzedawała rękodzieło, pracowała w barze, aż w końcu postanowiła zainwestować zarobione pieniądze w odświeżenie ostatniego piętra ich domu i zrobienie tam pokoi na wynajem. Tak oto do domu Miśki przyjeżdża kilka przypadkowych gości, którzy pragną uciec przez świąteczną gorączką. Każdy z nich ze swoimi problemami przyjeżdża z nadzieją, że w małej mieścinie zapomną o nich i o wszelkich troskach, które mieli.
"Wieczór taki jak ten" czytało mi się bardzo dobrze. Książkę pochłonęłam w dwa dni, a to za sprawą ciekawych, barwnych bohaterów oraz intrygującego rozwoju akcji powieści. Podziwiam Miśkę za to, że stała się dla młodszego brata matką i podołała trudom wychowania go. Podziwiam także babcię Zosię, która zaopiekowała się wnukami i wspierała ich, kiedy było im źle. Podziwiam także małego Bartka, który mimo bycia niemalże sierotą, codziennie wstaje z uśmiechem i cieszy się bliskimi, którzy zawsze są przy nim. We trójkę mają bowiem siłę, jakiej niektórzy mogą im tylko pozazdrościć. Marzeniem jest dla mnie taka rodzina, która mimo iż nie ma wiele, potrafi się tym dzielić między sobą oraz z innymi, którzy mają jeszcze mniej. Widać, że prędzej czy później do każdego los może się uśmiechnąć i zmienić całkowicie nasze życie.
"Szczęście - powtarzał mi do znudzenia - to nie jest posiadanie i branie. To bycie. To nasze jestestwo, nasze postępowanie sprawia, że jesteśmy szczęśliwi albo nie. To rodzina. Nieważne, co się w życiu stanie, rodzina jest fundamentem wszystkiego".
Ciekawe są również losy bohaterów pobocznych, których życie niespodziewanie sprowadziło do Złotkowa. Okazało się, że pomimo odmienności każdej z postaci, wiele ich jednak łączy. Pośród magicznej atmosfery panującej w miasteczku ludzie ci zrozumieli, gdzie popełnili w swoim życiu błąd i co ważniejsze, postanowili go naprawić. To wielka zmiana w ich życiu, często wymagająca poświęcenia, zmiany toku myślenia, swoich ideałów. Ale przecież dla bliskich warto się poświęcić, bo w końcu tylko ich mamy i to na nich powinno nam zależeć najbardziej.
Jednyna rzecz, która zawiodła mnie w książce to zakończenie. Niestety było zbyt banalne, zbyt przewidywalne i zbyt cukierkowe. Do tego ojciec Miśki i Bartka, który na końcu książki okazał się być czarny... Troszkę groteskowo jak dla mnie 😃 Ale wybaczam autorce, gdyż wiem, że chciała pokazać swoim Czytelnikom, że w święta to bliscy powinni być dla nas najważniejsi, powinniśmy zapomnieć o dawnych winach i sporach, wybaczyć sobie i wspólnie spędzić ten piękny czas w roku w pokoju i z uśmiechem na twarzy. Całokształt powieści oceniam jako bardzo dobry i warty przeczytania!
Wasza Ann
Ocena: 7/10
- - -
Za egzemplarz recenzencki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Szczęście to bycie. Piękne słowa. 😊
OdpowiedzUsuńTeż mnie bardzo ujął ten cytat :)
Usuńmimo to książka mnie nie przekonała.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
zaczytanamona.blogspot.com
:) Dziękuję i również pozdrawiam!
UsuńWidziałam te książkę na poczcie, ale nie spodziewałam się, że jest aż tak ciekawa. Zachęciłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Fajna, miła i przyjemna :) Lekko się czyta.
UsuńCzytałam "Jutra może nie być" tej autorki i strasznie męczył mnie jej styl, przez co teraz ciężko mi się przekonać do sięgnięcia po inną pozycję Pani Gargaś. Ale ta książka kusi mnie od samego początku, Twoja recenzja przekonuje i chyba dam jej szansę. Zwłaszcza, że moja siostra ostatnio ją kupiła, więc będę mieć okazję przeczytać, jak już wrócę do Polski :)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, czy coś się zmieniło. Czasem zaczynamy po prostu od złego tytułu danego autora, podczas gdy może się okazać, że reszta książek jest ok :D
UsuńRaczej nie mój typ książki, nie wciągnęło by mnie to, ale każdy lubi co innego :)
OdpowiedzUsuńZapraszam! www.zuzu-zuzannaxx.blogspot.com
Pewnie, że tak!
UsuńUwielbiam twórczość Gargaś, więc na pewno sięgnę po ten tytuł. Mam nadzieję, że zrobię to jak najszybciej.
OdpowiedzUsuńW takim razie polecam i się bardzo cieszę :)
Usuńoch, taka świąteczna historia jest dobrym pomysłem, ale za rok :D
OdpowiedzUsuńPOCZYTAJ ZE MNĄ
To fakt, najlepiej czyta się chyba takie powieści w okresie świątecznym :D
UsuńPo cytatach i opinii mogę śmiało powiedzieć, że jest to książka którą kupie!
OdpowiedzUsuńObserwuje bo czuje, że znajdę tutaj mnóstwo perełek ♥
Dziękuję serdecznie! Zapraszam do odwiedzin :)
UsuńTrochę spoiler z tym ojcem :D Coś mi się wydaje, że nadrobię sobie lekturę tej książki niedługo :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że dam szansę tej książce bliżej okresu około świątecznego, bo będzie mi łatwiej wgryźć się w fabułę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wilcza Dama ♥
Faktycznie mnie również zawiodło to zakończenie. Czułam się jakby książka urwała się w niespodziewanym momencie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, poprostualeksandraa.blogspot.com